Książki z dzieciństwa naszych nauczycieli!

 

23 kwietnia to Międzynarodowy Dzień Książki i Praw Autorskich. To święto wszystkich moli książkowych, dlatego też pomyślałam, że warto uczcić ten dzień w szczególny sposób. Zapytałam nauczycieli naszej szkoły o ich ulubione lektury z dzieciństwa, książki, które mimo upływu lat nadal budzą sentyment i same miłe wspomnienia!

Bardzo znane są słowa Wisławy Szymborskiej, polskiej noblistki na temat czytania. Zwykła ona mówić, że "Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła". Książki pozwalają nam przeżywać niezwykłe przygody, odkrywać nowe światy i zdobywać wiedzę o świecie. Dają ukojenie w smutku, bawią, uczą empatii. Bardzo się cieszę, że nasi nauczyciele postanowili podzielić się książkami swojego dzieciństwa.

Pani Kasia Walkowska napisała:

"Zanim nauczyłam się czytać uwielbiałam oglądać ilustracje i zdjęcia we wszystkich możliwych książkach, które wpadły mi w ręce...A było ich w moim rodzinnym domu sporo, bo rodzice lubili czytać i zgromadzili spory księgozbiór, który rozrastał się przez kolejne lata, gdy i ja zaczęłam na półkach dostawiać kolejne książki.
   Jedną z ulubionych były "Dzieci z Bullerbyn" autorstwa Astrid Lindgren. Czytając wielokrotnie kolejne przygody bohaterów wyobrażałam sobie, jak wyglądają miejsca, gdzie bawi się Lisa z przyjaciółmi, w jaki sposób opiekują się zwierzętami, marzyłam o chodzeniu po drzewach i przesyłaniu wiadomości przy pomocy sznurka...
   Gdy już byłam nastolatką zauroczyły mnie kolejne powieści Małgorzaty Musierowicz, które stworzyły cykl nazwany Jeżycjadą. I do tej pory z niecierpliwością czekam na następne tomy opowieści o zwyczajnym (a jednak pełnym niespodzianek i przygód) życiu kolejnych pokoleń moich ulubionych bohaterów."
 
Nasz nauczyciel historii, Adam Widerski:
 
"Moją ukochaną książką z czasów młodzieżowych (dzieciństwa nie, bo nie czytałem wtedy) jest cykl Tomków autorstwa Alfreda Szklarskiego. Ulubioną częścią serii  jest "Tajemnicza wyprawa Tomka", która opowiada historię Tomka Wilmowskiego i jego starszych kompanów, którzy wyruszyli na Syberię w celu zbadania jej flory i fauny oraz złapania kilku zwierzęcych okazów. Jednak jest jedynie przykrywka. Prawdziwym celem jest bowiem ocalenie z zesłania kuzyna Tomka. Cały cykl dostarczył mi niezapomniane przygody oraz wiele wiedzy na temat różnych krajów świata."
 

 

Pani Ela Grodzka zdradziła, że czytanie od zawsze było jej pasją. W dzieciństwie szczególnie polubiła kilka szkolnych lektur, takich jak "Ten obcy", czy "Ania z Zielonego Wzgórza". Zaczytywała się rówież w przygodach Pippi Langstrumpf oraz książkach autorstwa Nienackiego. (Pan Samochodzik, Niesamowity Dwór...). 




Swoje książkowe typy z  dzieciństwa zdradziła nam także p.Maja Kowalska. Zaczytywała się ona w Jeżycjadzie Małgorzaty Musierowicz. Uwielbiała rodzinę Borejków, ich wartości i życiowe zawirowania. Jej uwagę przykuwały piękne ilustracje autorki. Do dziś wraca wspomnieniami do tych książek, bije od nich rodzinne ciepło. Jej ulubioną częścią serii była "Nutria i Nerwus". 


"Jak byłam mała i nie umiałam jeszcze czytać, to mama czytała mi „O pingwinie Kleofasku” autorstwa Ireny Tuwim.Pamiętam okładkę tej książki, ale przygód owego pingwinka już nie za bardzo. Pamiętam tez książkę, którą kazałam sobie czytać wiele razy – „Hamiduru” Alicji Romaszkan. Bajka była o złym czarodzieju, który z zemsty porwał małą królewnę. Spędzali ze sobą dużo czas i ona go przerobiła na dobrego czarodziej,  oddał ją rodzicom i zostali przyjaciółmi.  

Jak byłam ciut starsza to tata czytał mi „Czarnoksiężnika ze szmaragdowego grodu”. Bardzo podobała mi się też książka. Samodzielnie czytałam zaś „Pięcioro dzieci i coś”. Jak już byłam starsza to oczywiście pokochałam Małgorzatę Musierowicz i wszystkie jej książki miałam w domu i czekałam na kolejne. Książki tej autorki kocham do dziś. To były stare, dobre czasy.”- takiej odpowiedzi udzieliła nam p. Beata Fabicka




A to już wspomnienia p. Ewy Pędziwiatr!

"Książką mojego dzieciństwa była  Ania z Zielonego Wzgórza. Błyskotliwa, inteligentna, romantyczna i nieco szalona Ania to bohaterka książki, którą przeczytałam kilkanaście razy. Bardzo przeżywałam niewysłowioną miłość Mateusza i nieco szorstką miłość Maryli wobec Ani. Można powiedzieć, że kibicowałam pięknej przyjaźni Ani z Dianą. Do tej książki z nostalgią wracam co jakiś czas i nadal perypetie Ani mnie cieszą. Do dnia dzisiejszego mam tę książkę w swojej biblioteczce"

 

Na koniec wspomnienie ulubionej książki p. Kasi Podymy

"Moją ulubioną książką w dzieciństwie była "Oto jest Kasia" Miry Jaworczakowej. Przygody i przeżycia ośmioletniej Kasia przeżywałam bardzo, bardzo mocno (czytałam ją właśnie w tym wieku) i chociaż nie utożsamiałam się do końca z poczynaniami bohaterki, to pamiętam niektóre z przygód dziewczynki do dziś.


Dziękujemy wszystkim nauczycielom za podzielenie się swoimi wspomnieniami.

Komentarze

Popularne posty