Książki z dzieciństwa naszych nauczycieli!
23 kwietnia to Międzynarodowy Dzień Książki i Praw Autorskich. To święto wszystkich moli książkowych, dlatego też pomyślałam, że warto uczcić ten dzień w szczególny sposób. Zapytałam nauczycieli naszej szkoły o ich ulubione lektury z dzieciństwa, książki, które mimo upływu lat nadal budzą sentyment i same miłe wspomnienia!
Jedną z ulubionych były "Dzieci z Bullerbyn" autorstwa Astrid Lindgren. Czytając wielokrotnie kolejne przygody bohaterów wyobrażałam sobie, jak wyglądają miejsca, gdzie bawi się Lisa z przyjaciółmi, w jaki sposób opiekują się zwierzętami, marzyłam o chodzeniu po drzewach i przesyłaniu wiadomości przy pomocy sznurka...
Gdy już byłam nastolatką zauroczyły mnie kolejne powieści Małgorzaty Musierowicz, które stworzyły cykl nazwany Jeżycjadą. I do tej pory z niecierpliwością czekam na następne tomy opowieści o zwyczajnym (a jednak pełnym niespodzianek i przygód) życiu kolejnych pokoleń moich ulubionych bohaterów."
"Jak byłam
mała i nie umiałam jeszcze czytać, to mama czytała mi „O pingwinie Kleofasku”
autorstwa Ireny Tuwim.Pamiętam okładkę tej książki, ale przygód owego pingwinka
już nie za bardzo. Pamiętam tez książkę, którą kazałam sobie czytać wiele razy –
„Hamiduru” Alicji Romaszkan. Bajka była o złym czarodzieju, który z zemsty
porwał małą królewnę. Spędzali ze sobą dużo czas i ona go przerobiła na dobrego
czarodziej, oddał ją rodzicom i zostali
przyjaciółmi.
Jak byłam
ciut starsza to tata czytał mi „Czarnoksiężnika ze szmaragdowego grodu”. Bardzo
podobała mi się też książka. Samodzielnie czytałam zaś „Pięcioro dzieci i coś”.
Jak już byłam starsza to oczywiście pokochałam Małgorzatę Musierowicz i
wszystkie jej książki miałam w domu i czekałam na kolejne. Książki tej autorki
kocham do dziś. To były stare, dobre czasy.”- takiej odpowiedzi udzieliła nam p. Beata Fabicka
"Książką mojego dzieciństwa była Ania z Zielonego Wzgórza. Błyskotliwa, inteligentna, romantyczna i nieco szalona Ania to bohaterka książki, którą przeczytałam kilkanaście razy. Bardzo przeżywałam niewysłowioną miłość Mateusza i nieco szorstką miłość Maryli wobec Ani. Można powiedzieć, że kibicowałam pięknej przyjaźni Ani z Dianą. Do tej książki z nostalgią wracam co jakiś czas i nadal perypetie Ani mnie cieszą. Do dnia dzisiejszego mam tę książkę w swojej biblioteczce"
Na koniec wspomnienie ulubionej książki p. Kasi Podymy
"Moją ulubioną książką w dzieciństwie była "Oto jest Kasia" Miry Jaworczakowej. Przygody i przeżycia ośmioletniej Kasia przeżywałam bardzo, bardzo mocno (czytałam ją właśnie w tym wieku) i chociaż nie utożsamiałam się do końca z poczynaniami bohaterki, to pamiętam niektóre z przygód dziewczynki do dziś.
Dziękujemy wszystkim nauczycielom za podzielenie się swoimi wspomnieniami.
Komentarze
Prześlij komentarz